Nie ma żartów. Dokładnie dwa tygodnie temu zaczęła się panika związana z nowym wirusem, chociaż wszystkie znaki na niebie i ziemi już od dawna wskazywały, że rok 2020 nie będzie najszczęśliwszy. Pozwól, że szybko streszczę co się dzieje na świecie i jak to wpłynie na nasz biznes.

Marzec dopiero się zaczął, a my już w tym roku doświadczyliśmy pożarów, powodzi, huraganów, katastrof lotniczych, wybuchów wulkanów, no i epidemii nowego, nieznanego wirusa. W zeszłym tygodniu zaczęły się problemy na rynku pracy dookoła świata. W świetle wszystkiego co się teraz dzieje, duże firmy już zaczęły zwalniać pracowników, mniejsze biznesy już w lutym doświadczyły spadku w sprzedaży. Już pojawiły się głosy, że jesteśmy u progu ekonomicznego kryzysu.
Co to znaczy dla nas, stylistek rzęs? Niestety, rzęsy są serwisem luksusowym. Nie każdego jest na nie stać i jeśli wszyscy doświadczymy kryzysu ekonomicznego, stracimy również wielu klientów. Nie ważne, czy jesteś samozatrudniony, pracujesz na etacie, czy zatrudniasz inne stylistki, dotyczy to wszystkich, którzy zapewniają jakiekolwiek serwisy. Niestety, nie mieliśmy szansy się na to przygotować. Ja sama trzy tygodnie temu opublikowałam ogłoszenia szukając pracowników i zaczęłam szukać większego salonu. Wygląda jednak na to, że moje plany będą musiały poczekać 6 miesięcy, lub nawet cały rok.
Niewiele możemy zrobić. Badania naukowe pokazują, że od COVID19 nawet maski ochronne nas nie obronią, a klienci sami zaczną odchodzić jeśli będą potrzebowali zacisnąć pasa.
Co w tej sytuacji należy zrobić? Po pierwsze, aby chronić się od wirusa zaprzestań używania kocy, poduszek i wszelkich tkanin z klientkami, dezynfekuj wszystkie powierzchnie po każdej wizycie i unikaj dotykania swojej twarzy. Jeśli chodzi o sytuację finansową to musisz przemyśleć swoją strategię marketingową i ograniczyć możliwe wydatki. Ja na przykład, kładę nacisk na promowanie moich serwisów domowych. Wiele klientek zdecydowało się odwołać wizyty w salonie, ale chętnie zgodziły się na wizytę mobilną. No i bądź dobrej myśli! To wszystko minie i wróci do dawnego stanu rzeczy.
Bądźcie bezpieczni,
Paulina